Wednesday, May 25, 2011

Daily Outfit

Mötte upp Karro för en lunch inne i stan. Tråkig som jag är blev det min vanliga toast på surdeg med mozzarella, avocado, pesto och kyckling på Redfellas Juicebar. Sedan blev det en chai-latte på Espresso House.

Sedan ville Karro gå till Gina Tricot och då visste jag att min "inte-shoppa-idag"-dag var körd.




Jacka: Henri Lloyd
Kjol: Esprit
Scarf: Tally Weijl
Solglasögon: D&G
Sneakers: Louis Vuitton
Väska: Pieces

xoxo,
Vicky

8 comments:

  1. Anonymous7:37 PM

    O matko, ojcze i jeszcze inni. Ty tak wyszłaś z domu?! Hahahaha.

    ReplyDelete
  2. Anonymous9:55 PM

    Vicky, masz takie fajne ciuchy i nie rozumiem po co do takiej spodnicy wciskasz sie w kurtke sportowa... duzo ladniej by bylo z jakims cienkim plaszczykiem. Chyba,ze chcesz prowokowac tylko te glupie komentarze, ktore cie obrazaja

    ReplyDelete
  3. This comment has been removed by the author.

    ReplyDelete
  4. Ja osobiście też jestem na nie :( Przykro mi ale wolę być szczera ...

    ReplyDelete
  5. Anonymous3:44 PM

    wieś tańczy wieś śpiewa hahahahahahahaahhaha

    ReplyDelete
  6. Anonymous10:22 PM

    stylówka trochę jak z warszawskiej pragi.
    http://lookbook.nu/
    polecam, może znajdziesz jakieś inspiracje

    ReplyDelete
  7. Anonymous3:32 PM

    Zgadzam się z tymi komentarzami. Przesadziłas z tą kurtką, naprawdę:( Tak mogą ubierać się "najgorzej ubrane gwiazdy" ale nie ty :P Pzdr :*

    ReplyDelete
  8. Anonymous5:10 PM

    jak Jagna z "Chłopów" :)

    ReplyDelete

Leave a Comment :)